Na wstępie chciałbym przedstawić tematykę, którą się zajmiemy czyli frustracjami mężczyzn oraz szukaniem ich źródeł. Opierał się będę na pracach Sigmunta Freuda. Zacznijmy od tego co jest najważniejsze w rozwoju naszej podświadomości i naszej obecnej osobowości. Męska struktura myśli, wbrew pozorom jest bardzo zróżnicowana i wcale nie wynika to ze mian kulturowych jak i technologicznych oraz społecznych. Ale zróżnicowanych bodźców zewnętrznych które budują naszą podświadomość przez całe nasze życie. Do czego dążę, każdy impuls zewnętrzny z, którym zetknęliśmy się przez całe nasze życie, ma duży wpływ na naszą osobowość, nasze myśli, nasze zachowanie. Tu przytoczę jeden z cytatów Freuda „psychologicznie rzecz biorąc — dziecko jest ojcem człowieka dorosłego „ — jak to rozumieć? Sądzę że doktor Freud chciał, zresztą słusznie, powiedzieć że nasz obraz wszystkiego co nas otacza zaczyna się już w dzieciństwie. Przykład dziecko które zaznało wiele przemocy domowej i które miało wsparcie rodziców, oczywiście nie przesadzone nadopiekuńczością, to pierwsze zazwyczaj jest później jednostką która zmaga się z wieloma frustracjami, a to drugie staje się jednostką zazwyczaj wiedzącą co chce robić, jak żyć, jest bardziej otwarta, oczywiście nie zawsze koniec takich jednostek jest przewidywalny. I to właśnie przewidział Freud -„ Psychoanalizy uczy się człowiek przede wszystkim na samym sobie, przez studiowanie własnej osobowości „To znaczy że obserwując te dwie jednostki, opisane wyżej, mogą diametralnie się zmienić pod wpływem zewnętrznych impulsów, wpływających na ich koniec. Ta druga jednostka z „dobrego domu ‘’ zaczyna wyższą edukacje, itd. Itd. Pierwsza ( i na tej właśnie się skupimy obalając mity,) kończy tylko szkołę zawodową czyli praktycznie jest bez wykształcenia, jednak pogłębia swoją wiedzę prywatnie w bibliotece miejskiej i przeczyta cały dział naukowy setki książek o różnej tematyce naukowej i już to zmienia spojrzenie na świat i wchodzi w sferę praktycznej wiedzy, która w części pokrywa się z praktyką. Ten człowiek skupi naszą uwagę, dlatego że następne jego dzieje potoczą się tragicznie, mając 18 lat traci tragicznie rodzinę, wstępuje do ratownictwa i tu zaczyna szukać śmierci, każdy kto miał z nim styczność myślał że jest bardzo odważny i pełen poświęcenia bo słynął z brawurowych akcji ratunkowych, nic mylnego, nie chciał popełnić samobójstwa, tylko oddać życie za kogoś, mamy tu jeden z przykładów, jak zamkniętą umie być jednostka po ogromnej traumie, nie miał gdzie się zwrócić ani poradzić, sam szukał nowej drogi lecz szedł po omacku. Właśnie tutaj mamy przykład, nie czujności społecznej, ten człowiek praktycznie “krzyczał’’ pomocy, ale nikt tego nie usłyszał, więc wciąż szukał śmierci. Ten projekt oprócz pomocy jednostce, nauczał by czujności na podobne sytuacje wobec
innych jednostek. Co to ma z manią wielkości?, wbrew wszystkiemu bardzo wiele. Ponieważ każdy mężczyzna potrzebuje usilnej akceptacji w życiu społecznym i bardzo lubi być epicentrum we wszystkich aspektach, kiedy nie dostaje tego wszystkiego, staje się “niebezpieczny’’ sam dla siebie, jednakże może to zagrozić też środowisku w którym żyje. Gdyby zacząć od „mani wielkości’’ i skutecznie choćby częściowo ją „zlikwidować ‘’ korzyści dla społeczności w której żyje była by niewymierna. Aby to się udało trzeba wnikliwie omówić „impuls ‘’ o którym jest mowa.,,Syndrom wielkości ‘’ ma ją w stu procentach każdy mężczyzna, objawia się on w wielu aspektach życia każdej jednostki oraz objawia się albo w delikatny, średni lub w brutalny sposób. Delikatny: jest to osoba otwarta, pewna siebie, nie konfliktowa, praktycznie nie rzucająca się w oczy ale, wbrew temu opisowi, to tylko maska wszystko co ta osoba robi, to dąży do wybicia się ponad wszystkich jest osobą o wysokim morale, lubi przewodzić. I tu jeśli traci akceptację, posłuch, umie diametralnie się zmienić, gdyż sądzi że wszystko stoi przeciwko niemu, zazwyczaj tacy ludzie bez pomocy spadają na samo dno życia społecznego. I wiele razy pomoc jest udzielona zbyt późno. Średni: są to zazwyczaj zamknięci w sobie ludzie, bardzo cisi, jednak ich działania i zachowania bywają zróżnicowane, każdą przeszkodę życiową, biorą jako osobistą porażkę i tu zaczyna się gorszy etap “fobii męskiej’’ i o wiele szybszy jej rozwój, tylko że cierpią przez takie osoby jak najbliżsi oraz rodzina, gdyż taka osoba nie umie uzewnętrznić słownie swoich frustracji, ani prowadzić spokojnego dialogu. W tym przypadku zaczynają się skłonności samobójcze. Brutalny: najgorszy z wszystkich,, fobii męskich’’ taka osoba jest bardzo brutalna i agresywna w działaniach, nie liczy się z nikim i z niczym, dosłownie zagraża życiu społecznemu i kulturowemu, wyznaje tylko swoje zasady i wprowadza je siłą na innych, dosłownie po trupach musi być przywódcą, jest zagrożeniem. Jednak jeśli się taką jednostkę pokona, to się nie poddaje szuka zemsty i krzywdzi zazwyczaj niewinne jednostki. Wprowadza strach i terror. Takie jednostki powinny być izolowane ze społeczności i leczone. Jak zauważyliście coś łączy te wszystkie trzy twierdzenia. To jest właśnie obraz “mani wielkości’’ w trzech aspektach, najgorsze jest to że z każdej po trochu ma każdy mężczyzna. Tylko że z tych trzech zawsze przeważa tylko jedna. Znam jednak przykład że pewna jednostka przeszła je wszystkie i mimo to podniosła się z popiołów niczym feniks i zaczęła życie od nowa. Ale nie bez pomocy, tylko on w porę otrzymał pomoc, nie prosił o nią, po prostu został zauważony i ktoś użył adekwatnego dla niego impulsu, który na zawsze zmienił jego spojrzenie na życie, ludzi i cały świat. Zacznijmy od początku mając 18 lat poznaje dziewczynę